2016 minął mi bardzo szybko. Mam wrażenie, że 1 stycznia wsiadłam w rakietę, która w mgnieniu oka pomknęła do 31 grudnia. Przez kilka miesięcy dzieliłam czas między uczelnię, pracę, spotkania ze znajomymi, nie było czasu na nudę. Następnie przyszły wakacje, czas oddechu, refleksji, wspaniałych spotkań, szczypty podróży, wrześniowe praktyki, poszukiwanie mieszkania, aż w końcu błyskawiczne 3 miesiące studenckiego życia w Gdańsku, przeplatane spotkaniami ze przyjaciółmi, meczami. W końcu zakupowe, przedświąteczne szaleństwo i choroba. Taki w skrócie był mój rok.
Z jednej strony cieszę, że przeżyłam mnóstwo pięknych momentów, jak wizyty Asi i Joli na moich Mazurach, wypad na mecz reprezentacji do Krakowa i poznanie Izy, mnóstwo codziennych radości z moimi przyjaciółmi, szalonych zakupów, wspólnych filmów śmiechu, spacerów, rozmów. To jednak czuję lekki niedosyt, że mogłam coś zrobić inaczej. #wiecznaperfekcjonistka
Siatkarsko był to wspaniały rok.( Pomijając porażkę Polaków w ćwierćfinale IO) Zaczęło się od emocjonującego turnieju w Berlinie, następnie wygranie Pucharu Polski przez Skrę, świetny mecz mecz LOTOS-u z Modeną, zdjęcie z Bruno i autograf Luki Vettoriego, spotkanie Matta Andersona na molo #Domihotka, zdobycie mnóstwa autografów w TAURON Arenie, emocje na meczach reprezentacji podczas Final Six Ligi Światowej. A po powrocie do Gdańska udany wypad na mecz z ZAKSĄ z Anetką, zdobycie kolejnych autografów, bilet na mecz z Espadonem Szczecin za makaron, spotkanie z GKS-em Katowice.
Książek także przeczytałam sporo, udało mi się z wyzwaniem książkowym. 61 książek w rok! Najbardziej w pamięci zapadły mi:
-Wszystkie książki Colleen Hoover, one jest po prostu genialna!
-"Igrzyska Śmierci" #TeamPeeta
-"Nieznajomy" Harlana Cobena, bo na jego książki zawsze czekam z przyjemnością!
-romantyczne "love, Rosie" i "Lato koloru wiśni",
- mnóstwo śmiechu przy przygodach Stephanie Plum i wiele innych, o których pisałam na blogu.
Podróżniczo było słabiej... Bardzo chciałam wybrać się zagranicę, ale nie wyszło i to chyba uważam za małą porażkę. Lecz mimo tego, nie był to podróżniczo stracony rok. Udało mi się bardziej poznać Trójmiasto. Dzień Dziecka spędziłam w słonecznej Gdyni, a wcześniej wybrałam się z Andreą na wieżę widokową w Bazylice Mariackiej, gdzie mogłam obserwować panoramę Gdańska, a także przespacerować się wzdłuż Motławy. W wakacje odwiedziłam Asię, a także zwiedziłam szczyptę przepięknego Krakowa. Wspaniale też spędziłam czas na Mazurach i wybrałam się do Olsztyna. Aczkolwiek mam wrażenie, że mogłam te wakacje rozplanować lepiej i zobaczyć więcej.
Z pocztówkami było raz lepiej, raz gorzej. Wszystko zależało od tego, jak często sama je wysyłałam. Jeśli mało wysyłałam, to mi mało dostawałam. Według oficjalnych statystyk z postcrossing dostałam 69 pocztówek i tyle samo wysłałam. Sporo kartek dostałam od znajomych, a także sama kupiłam, Najbardziej cieszą mnie pocztówki z krajów, z których wcześniej nie miałam ani jednej. Były to: Hong Kong, Węgry, Albania, Bułgaria, Portugalia, Indie.
Czy żałuję czegoś? Pewnie można było wiele rzeczy zrobić inaczej, lepiej, bardziej, więcej. Ale może wtedy nie byłabym z tym miejscu w jakim jestem teraz? Nie ma co żałować, trzeba robić nowe plany (one wkrótce na blogu) i podbijać 2017! Gdzieś tam czuję niedosyt, ale nie chcę oglądać się za siebie. Chociaż przyznam, że mam tendencję do analizowania i przemyśleń.
Najważniejsze rzeczy w 2016? To na pewno założenie bloga, koncert Happysadu, kilka kilogramów na wadze mniej ( po wcześniejszych treningach z Chodakowską), nocna podróż do Krakowa, sesja w Sopocie, zmiana koloru włosów... Nie brakowało kolorów w tym roku i z tego jestem zadowolona.
Pozdrawiam i życzę udanego wieczoru!
Widzę, że rok udany, oby kolejne lata były tylko lepsze! :D
OdpowiedzUsuńKolejny już raz chwalę za osiągnięcia czytelnicze i mam nadzieję, że mi w tym roku uda się osiągnąć choć część Twojego wyniku ;)
Życzę jak najwięcej nowych pocztówek z wypasionych krajów, dużo emocjonujących meczów i wspaniałych podróży! ;*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTeż mam nadzieję, że 2017 będzie jeszcze lepszy! O planach wkrótce :p
UsuńDziękuję bardzo! Tobie też życzę wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku!
zdjęcie z Samem Deroo (jakkolwiek się odmienia :D) zazdroszczę! ;d w sumie z Bruno też :) "Nieznajomego" Cobena polecasz? :D myślałam o tej książce długo, ale w końcu nie kupiłam ani nie próbowałam szukać w bibliotekach :D a co do zrzucania kilogramów to piąteczka! :D też się kilku pozbyłam i też z Chodakowską (i teraz autoreklama będzie hahaha.. właśnie powstał między innymi o niej post na moim blogu, zapraszam :D). No i powodzenia w przyszłym roku ze spełnianiem marzeń ;) pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńNaczekałam się trochę zanim podejdzie (Sam), ale jak widać nie warto tracić nadziei, bo się udało! :)
UsuńJa polecam wszystkie książki Cobena! "Nieznajomy" mi się podobał, ale najbardziej lubię książki z serii o Myronie i czekam, aż wydadzą nową część w Polsce..
Chodakowska daję radę, treningi z nią są mocne ( robiłam Killera, turbo spalanie m.in.) Z chęcią przeczytam twojego posta :)
Pozdrawiam :)
No Cobena też lubię ;d a "Nieznajomego" kupiłam koleżance na urodziny, więc od pewnego czasu mnie ciekawi, więc chyba najwyższy czas się gdzieś koło tej książki "zakręcić" :D też robiłam te same ćwiczenia, choć w sumie wolę chyba killera bardziej niż turbo spalanie ;d a co do podziwu mojego zaangażowania w dietę.. z każdym miesiącem idzie mi jakoś co raz gorzej ;d o dziwo łatwiej mi przychodziło to wszystko na samym początku, jak zaczynałam dietę niż teraz, jak już minęło tyle miesięcy :D
UsuńPrzeczytaj i podziel się wrażeniami :) w lutym kolejna jego książka ma być w Polsce wydana! :)
UsuńMi idzie gorzej od kiedy wiem, że moja waga obecnie jest teraz "w miarę" i sobie pozwalam na więcej, a to może sprawić, że araz będzie efekt jo-jo :(
Ten biały koteł też Twój? :P
OdpowiedzUsuńZdjęcie Krk Główny, brawo :v (Nie wiem czemu prawie każdy foci galerię zamiast niego xd)
A nie masz zdjęcia z AA? :D
Pisałam ci ostatnio, że mam tylko dwa koty :P Ten, którego masz na pierwszej sklejce i ten mały :P Pozostałe koty to koty mojej cioci, która ma hodowlę kotów :)
UsuńNie mam i nie odczuwam tego jako straty :P
To ona ma raj *.*
UsuńTak, rano budzisz się i masz łóżko pełne kotów xD
UsuńRaj!!!!!
UsuńMogę Cię do niej zabrać :)
UsuńLepiej mi kota przywieź xD
UsuńNie stać mnie na takie koty :(
UsuńIle zdjęć *-* Lubię to! Świetnie pokazują to, jak wiele działo się u Ciebie w minionym roku. Oby kolejny był równie owocny, a nawet jeszcze bardziej. Wszystkiego dobrego! ♥
OdpowiedzUsuńPokazują, że mam manię zdjęciową i pstrykam zdjęcia wszystkiemu xD Dziękuję bardzo! Z taką właśnie nadzieją na niego patrzę :)
Usuń