piątek, 31 marca 2017

Podsumowanie miesiąca: Cudowny marzec

"Jeśli możesz żyć wiecznie,
to musisz wiedzieć
po co żyjesz."
Stephanie Meyer
Marzec był naprawdę świetnym miesiącem. Śnieg zaczął topnieć, słoneczko zaczęło częściej gościć nad gdańskim niebem. Przybyła mi nowa energia i chęć do życia. Na początku miesiąca odwiedziłam Jolę, z kolei do mnie, z wizytą, przybyła moja kuzynka. W pośpiechu jechałam do domu, aby odwiedzić mojego dentystę (wizyta skończyła się pomyślnie). Zajęłam się pisaniem mojej pracy licencjackiej. #corazbliżejkońca Spędziłam sporo czasu ze znajomymi w Trójmieście. Trzy razy byłam w kinie. Przede wszystkim jednak wykorzystałam piękną pogodę na spacery i przemyślenie kilku spraw. Świetnie bawiłam się przy robieniu zdjęciowych wyzwań z dziewczynami. Odstawiłam słodycze, a od przyszłego miesiąca mam w planach siłownię. Miesiąc zaliczam do naprawdę udanych, mimo drobnych problemów.

 #sportowo

Byłam na dwóch siatkarskich spotkaniach w mijającym miesiącu. Na pierwszy mecz wybrałam się do Olsztyna, wspólnie z Asią i Patrycją. Spotkanie między Indykpolem AZS-em Olsztyn, a PGE Skrą Bełchatów było bardzo ciekawym pojedynkiem, który z przyjemnością się oglądało. Zwyciężyła ekipa przyjezdnych w stosunku 3:2. Z olsztyńskiej Uranii na pewno zapamiętam głośnych kibiców olsztyńskiego klubu oraz chłód panujący na hali. Bardzo się cieszę, że udało mi się wybrać do Olsztyna i spełnić kolejne marzenie z mojej listy.
Drugi pojedynek, który obserwowałam z trybun odbył się w gdańsko-sopockiej Ergo Arenie. Był to pojedynek LOTOS-u Trefla z Indykpolem AZS-em Olsztyn. Pierwsze dwa sety były zacięte, lecz oba padły łupem Olsztynian, trzeci set natomiast od początku toczył się pod dyktando gości i to zawodnicy AZS-u wyjechali z Gdańska z kompletem punktów.


 #podróże

Jak już wcześniej wspomniałam w marcu byłam w Olsztynie, jednak była to typowo siatkarska wyprawa i oprócz małego spacerku po Olsztynie, za wiele nie udało się zobaczyć (zresztą w stolicy Warmii i Mazur byłam już mnóstwo razy, więc specjalnie mi na tym nie zależało). Znacznie więcej czasu poświęciłam małe wycieczki po Trójmieście ze znajomymi, m.in. na molo w Brzeżnie i w Sopocie, Stare Miasto w Gdańsku. W pierwszy weekend marca wybrałam się także do Joli.


#postcrossing

Marzec nie był dobrym miesiącem, jeśli chodzi o ilość otrzymanych kartek. Dostałam tylko jedną pocztówkę, z Filipin. Jednak w przeciągu ostatnich dni doszło sporo wysłanych przeze mnie kartek, więc mam nadzieję, że w kwietniu znajdę więcej pocztówek w mojej skrzynce.


#książkowo

W marcu udało mi się przeczytać aż 7 książek czyli znacznie więcej niż w lutym. Kupiłam także dwie książki ("Już mnie nie oszukasz" Harlana Cobena oraz "Światło między oceanami" M.L. Steedman). Pierwszą przeczytaną pozycją była "Najlepsza jedenastka" autorstwa Janet Evanovich, czyli kolejna część o przygodach łowcy nagród- Stephanie Plum (przeczytałam 11 części, a dalej tyle do przeczytania). Następnie sięgnęłam po świeżo-kupiony thriller "Już mnie nie oszukasz". Książkę dobrze mi się czytało, jednak miałam wrażenie, że czegoś mi w niej zabrakło. Trzecią przeczytaną książką była "Między życiem, a życiem" J. Shirvington, opowiadała o dziewczynie żyjącej podwójnie. Codziennie o północy przenosi się z jednego życia do drugiego. Naprawdę ciekawa historia, polecam! W jednej z bibliotek udało mi się zamówić "Never, never" napisaną przez Colleen Hoover i Tarryn Fisher. Historia o tym, że o przeznaczeniu nie da się zapomnieć. Niesamowita historia miłosna Charlie i Salasa. Nagrodzona (w pełni zasłużenie) książką roku wg "lubimy czytać". Przeczytałam także dwie pozycje autorstwa Mii Sheridan: "Bez szans" i "Bez słów". Kolejne naprawdę ciekawie opisane historie miłosne, jednak bardziej do gustu przypadło mi "Bez słów". Ostatnią książką, którą miałam okazję czytać było "November 9" C. Hoover. Polecam, naprawdę świetna historia Fallon i Bena.

"Przeznaczenie to pole magnetyczne przyciągające nasze dusze do pasujących do nas ludzi, miejsc i rzeczy."
Collen Hoover, Tarryn Fisher "Never, never"
"Pełne zrozumienia milczenie bywa lepsze od wielu słów, które koniec końców okazują się bezsensowne i zbędne."
Mia Sheridan "Bez słów"
"Bo niektóre rzeczy są tak prawdziwe, że czuje się to dogłębnie. Gdziekolwiek pójdziesz, one pójdą z tobą. Wszędzie."
Jessica Shirvington "Między życiem a życiem"

"Nigdy nie będziesz w stanie się odnaleźć, jeśli zatracisz się w kimś innym."
Collen Hoover "November 9"

#shopping

To jest punkt, o którym można by całego posta napisać. W galerii w marcu byłam kilka razy i w większości przypadków nie wyszłam w pustymi rękoma. Z ciekawszych zakupowych rzeczy kupiłam cienie z Inglota (do czego zbierałam się jakiś dłuższy czas), polecany przez moja kuzynkę puder ryżowy oraz okulary. Poza tym w mojej szafie zawisła nowa sukienka i bluzki, a do biblioteczki dołączyły nowe książki.


Wkrótce post o marcowym zakupach. Na pewno też pojawi się więcej zdjęć z ostatniej, wiosennej sesji.
Jak masz marzec? Dajcie znać co ciekawego się wydarzyło w komentarzach. Oby kwiecień był jeszcze lepszy!

7 komentarzy:

  1. Jak tak się robi cieplusio, to tak maleje zapał do edukacji, że masakra :O (jakbym go w zimę miała he he he...)
    Co to zdjęciowe wyzwania? :v
    Żółwik, też byłam na 2 meczach, jak dobrze liczę xD
    Pozderki, zapraszam jutro do mnie na bloga. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie może maleć coś, czego się nie posiada xd
      Napiszę Ci w wiadomości prywatnej xd
      Żółwik :) a w kwietniu się na jakiś wybierasz? Czy I Liga już skończyła grać?
      Wpadnę :)

      Usuń
    2. Pff, czasem mi się zdarzy go mieć jednak 😎
      Teoretycznie coś powinno być, ale 1 liga jest dziwna i nie wiadomo :v (to skomplikowane xd) ale zapraszam do oglądania finału, dzisiaj o 14:00 👀👌

      Usuń
  2. Marzec był miesiącem iście książkowym, ciekawe jak to będzie z tym w kwietniu. Powodzenia z siłownią! I czekam na wiosenną sesję, jestem jej mega ciekawa, haha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się uporam z licencjatem to mam nadzieję, że uda mi się poczytać :)
      Dzięki! :)

      Usuń
  3. Twoją marcową wizytę u mnie bardzo dobrze wspominam, oby to nie był ostatni raz xD
    Kartka z postcrossing może i tylko jedna, ale czy Filipiny to nie perełka? ^^
    Trzymam kciuki za postępy z licencjatem i czekam na post zakupowy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie będzie :) Zapraszam też w odwiedziny do mnie (i do penthause'u i na główną) :*
      No perełka :)
      Dziękuję!

      Usuń