Spring

"I'm in love with shape of you
We push and pull like magnet do
Although my heart is falling too
I'm in love with your body
Last night you were in my room
Now my bedsheets smell like you
Everyday discovering something brand new
I'm in love with your body"
Ed Sheeran "Shape of you"

Pierwsze dni wiosny już za nami. Pierwsze promyki słońca, spacery. Nowa energia. Grube swetry schowałam do szafy, kozaki wypastowałam i schowałam do kartonu. W końcu mogę nosić moją ukochaną kurtkę ala skórę i czarne trampki. Oczywiście nie obyło się bez drobnych zakupów (możecie mi wierzyć konto nie ucierpiało.. za bardzo), bo na nowy wiosenny sezon trzeba się stosownie przygotować. W mojej szafie zawisło kilka nowych bluzek i nowa sukienka (Może kolejny post z cyklu #WyznaniaZakupoholiczki, co sądzicie?)

Na początku pisania posta chciałam dodać cytat z piosenki Marka Grechuty "Wiosna, ach to ty".Piosenka idealnie pasowała by do wiosennego tematu, ale ostatecznie jest Ed. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że ta piosenka nie wychodzi mi z głowy. Mogę naciskać kilka razy replay na youtubie i mi się nie znudzi. "Shape of you" daje mi niesamowitą energię i to ona kojarzy mi się z wiosną, z radością jaką daje ta pora roku, wielkim kopem motywującym do działania. Patrzę jak wszystko budzi się do życia. Na drzewach pojawiają się nieśmiało listki (#Domipoetka?), przed blokiem rosną krokusy, a kuchnia o poranku zalana jest słońcem. (Czego ja się naczytałam???)

Wiosna jest moją ulubioną porą roku. Po zimie, której nie lubię, nadchodzą ciepłe dni. Można iść na zakupy pod pretekstem zmiany garderoby na nadchodzący sezon (Ja tak serio? Jeny..). Jest cieplej, a przynajmniej powinno być (chociaż przyznam tegoroczna wiosna zaczęła się świetną pogodą), dlatego też częściej wychylam nos na zewnątrz i cieszę się promieniami słońca. Wiosna to również przedsmak lata, a jak lato to i wakacje!

Niedawno odwiedziła mnie kuzynka i dzięki wspaniałej pogodzie miałyśmy okazję spacerować na Starym Mieście w Gdańsku, na molo w Sopocie, a także deptakiem w stronę Brzeźna. Mam nadzieję, że nadal będzie mi się chciało chodzić na spacery i moja aktywność spacerowa nie skończy się po pierwszym tygodniu, a i może z nową energią wrócę w końcu do solidnych ćwiczeń?

Plany na tą wiosnę? Na pewno chcę dalej sukcesywnie realizować punkty z mojej listy planów na ten rok i skończyć pisanie pracy licencjackiej (co jak na razie opornie idzie), spędzić jak najwięcej czasu ze znajomymi, a najważniejsze to  ŻYĆ, CIESZYĆ SIĘ KAŻDYM DNIEM. Brać od życia jak najwięcej, korzystać z szans! Chciałabym, żeby motywacja, którą mam teraz w sobie pozostała mi jak najdłużej. Mimo, że mam trochę niepoukładanych spraw, rzeczy do przemyślenia, to w tej chwili, jestem szczęśliwa z tego co mam. 

Czasem w życiu wystarczy tylko wiosna i od razu świat staje się lepszy. I niech to trwa... (co ja taka się nostalgiczna zrobiłam?)

Pozdrawiam cieplutko!