niedziela, 14 sierpnia 2016

#100HappyDays part 7

"I am the bonfire
You make me stronger
You make me light up
With the shade you throw on me"
Felix Jaehn feat. Alma "Bonfire"
Nie mogę uwierzyć, że to prawie półmetek cyklu HappyDays. Czas płynie nieubłaganie i czuję, że powoli to co piękne mija. We wrześniu mam praktyki, a potem powrót do Trójmiasta i kolejny rok na studiach, ale jeszcze są wakacje i o nich w tym poście. Ostatni tydzień upłynął mi pod znakiem Igrzysk Olimpijskich. Mnóstwo emocji dostarczyli nasi sportowcy, lecz także trochę zawodu. Ponadto dostałam sporo pięknych pocztówek, a na moim koncie coraz więcej przeczytanych książek.



Dzień czterdziesty czwarty

Wypad do Trójmiasta, chociaż nie do końca udany. Mieliśmy spędzić miły dzień na plaży, a byliśmy na niej tylko chwilę, gdyż zaczął padać deszcz. Udaliśmy się do kawiarni na gofry i pospacerowaliśmy po Sopocie. Poza tym pierwszy medal na Igrzyskach w Rio zdobył Rafał Majka. Gratulacje!

Dzień czterdziesty czwarty

Niedzielę spędziłam w domu, ale nie oznacza to, ze się obijałam. Wręcz przeciwnie, zrobiłam lecho i upiekłam babeczki. #DomiKucharka
Dzień czterdziesty piąty

Poniedziałek minął mi bardzo przyjemnie, głownie dzięki małym przyjemnościom takim jak kawa, czy list z przepięknymi pocztówkami, a także rozmową z mamą w cieniu tarasu.
Dzień czterdziesty szósty

Dostałam dziś kolejne cudowne pocztówki. Jedną ze słonecznej Kalifornii (dokładniej z Santa Barbara), a drugą z uroczego Rzymu. W domku kroiłam jabłka na sok i oglądałam mecz siatkówki plażowej naszych pań.
Dzień czterdziesty siódmy

Nic specjalnego się nie działo. Plusem tego dnia jest to, że po ostatnich dniach, gdzie zaniedbałam aktywność fizyczną, w końcu udało mi się wyjść na spacer.
Dzień czterdziesty ósmy

Wczesnym rankiem musiałam się zebrać z ciepłego łóżka, żeby jechać do Mrągowa, ale warto było! Zaczęłam od wizyty na poczcie, następnie udałam się na spacer promenadą, skąd poszłam do centrum handlowego. Przymierzałam kilka rzeczy, ale ostatecznie kupiłam tylko trampki. Potem zaszłam do biblioteki i wypożyczyłam kolejne książki, odwiedziłam Rossmanna. Chwilę czytałam na ławce niedaleko molo oraz byłam na lodach. Wyprawę zakończyłam kupnem zeszytów na kolejny rok studiów. Dzień przyniósł także dużo pozytywnych, sportowych emocji. Dwa medale we wioślarstwie. Złoto zdobyły Natalia Madaj i Magdalena Fularczyk-Kozłowska, a brąz Monika Ciaciuch, Maria Springwald, Agnieszka Kobus oraz Joanna Leszczyńska. Nasi piłkarze ręczni wygrali z reprezentacją Egiptu i dalej liczą się w walce o ćwierćfinał, siatkarze natomiast pokonali Argentynę i tym samym mają pewny udział w ćwierćfinale. Gratuluję!


 Poniżej dokładniejsze zdjęcie z czwartkowych zakupów. Co myślicie o tych strojach/ butach? 



Dzień czterdziesty dziewiąty

Piątek spędziłam w kuchni, robiąc pyszne racuszki. Znalazłam chwilę na mały spacer, a wieczór spędziłam z książką.



6 komentarzy:

  1. Jak zrobić, żeby było widać i godzinę i miasto na snapie? :O :v
    Twój koteł na zdjęciu? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz trzymać paluszkiem na godzinie, a drugim przesuwać :) nie wiem czy jasno napisałam xD
      Mój, oczywiście! ;)

      Usuń
    2. Ale bajer, dziękuję :v
      A to słodziak :p Jak ma na imię? xD

      Usuń
    3. Nie ma za co :) Felix :P

      Usuń
    4. Ładnie :p możesz mi nim spamować na snapie :v

      Usuń
    5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń